Zobacz 17 odpowiedzi na pytanie: Dlaczego wierzysz lub tez nie wierzysz w Boga ? Dlaczego uważasz, że on istnieje lub też nie istnieje ? Nie rozumiem jednego. Skoro nie wierzysz, nie wyznajesz zasad katolicyzmu to co Ci przeszkadza, że ktoś inny w to wierzy? Co Ci przeszkadza co ksiądz powie w Kościele skoro nie chodzisz do niego. Czy katolik robi Ci krzywdę wierząc w Boga, przyjmując sakramenty, pokazując na co dzień, że wierzy? Sam sobie odpowiedz na pytanie o co Ci Wierzę, że Duch Święty jest obecny w przebaczeniu, w rodzicach którzy przytulą się po kłótni i wtedy, gdy odraczają datę rozwodu. Jest w wysiłku naukowym teologów, którzy czerpiąc z wiedzy wieków, ale także z doświadczeń naszego ludzkiego dnia codziennego. Próbują przybliżyć nam, zwykłym „zjadaczom chleba Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: "Pokaż nam Ojca?" 10 Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych 3 dzieł. 11 Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie Dlaczego wierzysz w Boga? Abram uwierzył, bo dostał obietnicę licznego potomstwa i urodzajnego kraju. Święty Paweł wraz z innymi uczniami wyczekuje Jezusa jako Zbawcy, który po śmierci podniesie nas Dlaczego nie wierzysz w Boga? Daj szanse sie przekonac. - forum Ateizm - dyskusja Bartłomiej D.: Czyli według spisu powszechnego 97,5% ludzi w Pomrocznej - strona 7 - GoldenLine.pl Religia okazywała się nauką sprzeczności. Bóg miał być miłosierny – a każe niewiernych. Bóg miał być łaskawy – a nie pozwala przyjąć innej religii. Bóg miał być dobroduszny – a daje do wyboru tylko dwie opcje: niebo lub piekło. W końcu poczułem, że religia, która miała mnie wyzwolić – tylko mnie ogranicza. Tak jak wszyscy ludzie, urodziłeś się z własną naturą, która ma chęć czynić swoją wolę, zupełnie przeciwną woli Bożej. Biblia nazywa tę naturę „ciałem”. Jeżeli żyjesz według skłonności w swoim ciele – twoich pożądliwości – wtedy grzeszysz. Czasami wydaje się, że nic nie możesz na to poradzić. Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki: Teraz jest Pn kwi 03, 2023 9:16: Strona główna forum » Wiara » » Wiara » Napisz wypracowanie na minimum 6 stron dlaczego tak naprawde wierzysz w boga i słowa bibli..?? nie musicie pisac całych 6 stron tylko choćby jakas poppowioedz jak się do tego zabrac ale jak ktos napisze wypracowanie( nie koniecznie 6 stron) to lepiej. qmmN. Czy można głosować na kłamstwo, złodziejstwo, pogardę, nienawiść? Wierzysz w Boga, nie głosujesz na PiS - podkreślał podczas sobotniej konwencji w Radomiu lider PO Donald Tusk. Przekonywał też, że na PiS, ze względu na politykę wobec kobiet, nie może głosować ktoś, kto ma córkę czy wnuczkę. Lider Platformy Obywatelskiej przypomniał, że jest ojcem i dziadkiem. "I zwracam się do ojców i dziadków: jeśli macie tak, jak ja, córkę, wnuczkę, to nie możecie na miłość Boga głosować na PiS" - podkreślił Tusk. "Oni naprawdę zgotowali piekło kobietom i oni zgotują piekło waszym córkom, i waszym wnuczkom" - dodał. Przekonywał, że jest adresatem wielu próśb czy alarmów n temat tego, co się dzieje w polskich domach ponieważ obecna ekipa rządząca nie ma pojęcia o życiu. "Przepraszam, że będę brutalny, ale czy panowie: Kaczyński, Rydzyk, Jędraszewski, co oni wiedzą, na miłość Boga o macierzyństwie, o ojcostwie, rodzinie, seksie, łóżku? - pytał Tusk, na co sala zareagowała entuzjastycznie, gromkimi brawami. Zaapelował do ojców i dziadków, aby "pogadali" ze swoimi córkami i wnuczkami. "Naprawdę, one wam wszystko powiedzą, kawa na ławę" - zachęcał. "I mówię to także jako chrześcijanin. Ludzie, jeśli ktoś wierzy w Boga, czuje się chrześcijaninem, to on może głosować na partię, która ma Mejzę, Kurskiego, o czym my w ogóle rozmawiamy?" - dziwił się szef Platformy. "Słuchajcie, czy można głosować na kłamstwo, złodziejstwo, pogardę, nienawiść?" - dodał. "Wierzysz w Boga, nie głosujesz na PiS, to jest proste jak drut" - zaznaczył. Lider Platformy Obywatelskiej zapowiedział też, że jeśli PO wygra wybory, "wyprowadzi Glapińskiego z NBP". "Adam Glapiński jest nie tylko niekompetentny, nie tylko nieprzyzwoity w tym, co robi. Adam Glapiński jest też nielegalny. Nie będzie ani dnia dłużej prezesem NBP. Nie trzeba będzie ustawy" - przekonywał Lider Platformy. Przypomniał, że na przeszkody prawne związane z ponownym wyborem Glapińskiego na drugą kadencję w Narodowym Banku Polskim wskazywali eksperci Kancelarii Prezydenta. "Wystarczyłaby dużo mniejsza wątpliwość, aby wyprowadzić gościa z NBP. I ja to zrobię, ja to wam gwarantuję" - zapewnił Tusk. Zgodnie z ustawą o Narodowym Banku Polskim, nie można zasiadać w zarządzie NBP więcej niż dwie kadencje. Przed wyborem Adama Glapińskiego na drugą kadencję szefa NBP podnoszono, że wypełnił już on swoje dwie kadencje we władzach Banku, ponieważ w 2016 roku przez kilka miesięcy zasiadał już w NBP. Artykuł nie posiada jeszcze żadnych komentarzy. Biblia mówi: „Młodzieńczych zaś pożądliwości się wystrzegaj”. Jeżeli jesteś młody, wtedy to przykazanie dotyczy szczególnie ciebie. Jednak wydaje się niemożliwym, aby tego przestrzegać – pokuszenie zdaje się być takie wielkie. Ale, czy rzeczywiście jest zbyt wielkie, nawet dla samego Boga?Tak jak wszyscy ludzie, urodziłeś się z własną naturą, która ma chęć czynić swoją wolę, zupełnie przeciwną woli Bożej. Biblia nazywa tę naturę „ciałem”. Jeżeli żyjesz według skłonności w swoim ciele – twoich pożądliwości – wtedy grzeszysz. Czasami wydaje się, że nic nie możesz na to poradzić. Twoje myśli cały czas zwracają się w kierunku, który się Bogu nie podoba – w stronę narzekania, krytykowania innych, niemoralności seksualnej, skąpstwa, zwątpienia. Pożądliwość narasta. Zaczynasz się zastanawiać, gdzie w tym wszystkim jest Bóg i czy On tak właściwie troszczy się o żyjesz według swoich pożądliwości – wtedy grzeszysz. Czasami może się wydawać, że nic nie możesz na to był kuszony tak jak myW Słowie Bożym, w Biblii, możemy czytać o ogromnej miłości Boga do nas ludzi. Możemy także czytać o Jego ogromnej nienawiści do grzechu i wynikających z tego konsekwencji – tak wielkiej, że posłał Jezusa, swojego Jedynego Syna, na świat, jako człowieka, by wybawić nas od grzechu. Jezus odziedziczył takie samo ciało, jak wszyscy ludzie, ale przez posłuszeństwo i wierność zaparł się i umartwił pożądliwości, które mieszkały w ciele tak, że nigdy – ani jednego razu – nie popełnił czytać o tym, w jaki sposób Jezus powstał z martwych, jako dowód na Jego ogromne zwycięstwo nad grzechem i śmiercią, a teraz jest w niebie z Bogiem, swoim posłał Ducha Świętego, by mógł nas prowadzić, pomóc nam i wzmocnić nas tak, byśmy także mogli wstępować w ślady mówi, że Bóg posłał Ducha Świętego, by mógł nas prowadzić, pomóc nam i wzmocnić nas tak, byśmy także mogli wstępować w ślady Jezusa w naszych okolicznościach. Jest napisane, że wszyscy ci, którzy tak czynią, zwyciężają nad grzechem i śmiercią w swoim życiu i Jezus nie wstydzi się nazwać ich swoimi braćmi! Pewnego dnia przyjdzie z powrotem na obłokach i zabierze wszystkich swoich braci i siostry, by razem z Nim mogli spędzić wieczność w na to, by nie grzeszyćTaki jest Boży plan względem nas, tymczasem ciągle jesteś kuszony. Wracając do wspomnianych powyżej pożądliwości młodzieńczych – pokuszeń, wydają się one zajmować całe twoje myśli i twoje ciało tak, że czujesz, iż nie potrafisz im się sprzeciwić. Nieczyste myśli, zwątpienie, złość, krytyka, próżność i złe chęci – ciągle przychodzą. Czujesz, że nie potrafisz nie co mówi o tym Biblia: „Dotąd nie przyszło na was pokuszenie, które by przekraczało siły ludzkie; lecz Bóg jest wierny i nie dopuści, abyście byli kuszeni ponad siły wasze, ale z pokuszeniem da i wyjście, abyście je mogli znieść.” (I List do Koryntian 10,13). Drogę wyjścia wskazał nam Jezus. Kiedy On był kuszony to „(…) zanosił z wielkim wołaniem i ze łzami modlitwy i błagania do tego, który go mógł wybawić od śmierci, i dla bogobojności został wysłuchany”. (List do Hebrajczyków 5,7)Czy modliłeś się o to, by zostać napełnionym Duchem Świętym tak, by mieć moc zupełnie zwyciężyć pożądliwości?Jako chrześcijanin, naśladowca Jezusa, czy nie powinieneś właśnie tak postępować? Jak bardzo jesteś zdesperowany, by zostać uwolnionym od pożądliwości młodzieńczych? Czy modliłeś się o to, by zostać napełnionym Duchem Świętym tak, by mieć moc zupełnie zwyciężyć pożądliwości?Duch Święty chce pokazać ci grzech w ciele. I On pokazuje ci, co masz robić: musisz nienawidzić pożądliwości; musisz się im sprzeciwiać i uciekać od nich. Twój zmysł nigdy nie może poddać się ani zaakceptować pożądliwości. Tak długo, jak długo walczyłeś z grzechem, który objawił się w pokuszeniu, tak długo nie zgrzeszyłeś! Biblia nazywa ten sposób, który pokazał nam Jezus, „cierpieniem w ciele” i jest to jedyny sposób, by zostać uwolnionym od grzechu (I List Piotra 4,1-3).Posłuszeństwo wiary daje rezultatyBóg jest wszechmogący, a to oznacza, że On może dać ci wszelką moc, jakiej potrzebujesz, by stać się panem zwycięstwa, ale musisz tego chcieć i musisz być posłusznym Jemu, a to oznacza, że musisz podjąć bój przeciwko swoim pożądliwościom. To nazywamy „posłuszeństwem wiary” i to są te uczynki, które przychodzą razem z wiarą i czynią całość możliwym. To oznacza, że musisz wytrwać. Walka może być długa i ciężka, ale Bóg dał nam wszystko, „co jest potrzebne do życia i pobożności” (2 List Piotra 1,3) i On nigdy cię nie zawiedzie. Wierz w to! Czyń tak! Doświadcz tego!„Cóż więc powiemy? Czy mamy pozostać w grzechu, aby łaska obfitsza była? Przenigdy! Jakże my, którzy grzechowi umarliśmy, jeszcze w nim żyć mamy?” (List do Rzymian 6,1-2). Tajemnica naszej wiary jest bardzo osobliwa. Dla wielu wiara jest tylko produktem kultury, niemym głosem człowieka poszukującego odpowiedzi na pytania, które mogą nawet nie mieć sensu. Dla innych zaś stanowi ona dar, łaskę daną od Boga, by móc przekraczać granice samego siebie. Gdybyśmy mieli szczerze odpowiedzieć na pytanie o przyczyny, dla których wierzymy w Boga w rozumieniu katolickim, to co byśmy odpowiedzieli? Gabriel Marcel, francuski filozof z nurtu tzw. filozofii dialogu, zauważał, że egzystencja człowieka przepełniona jest dwoma typami doświadczeń poznawczych – wiedzą możliwą do zdobycia oraz swoistą dla człowieka tajemnicą (Sweetman B., Marcel Gabriel [w:] Powszechna encyklopedia filozofii, t. 6, 2005, s. 808-811). Marcel wskazywał, że tajemnica jest tym, co nieustannie napędza wysiłki poznawcze człowieka, nigdy ich tak naprawdę nie wyczerpując. Dobrze to widać na przykładzie miłości. Zastanawiając się nad tym, czym ona jest dla ludzi, można ją dekonstruować, rozbierać na czynniki pierwsze, wskazywać na aspekty biochemiczne i neuropsychologiczne. Jednak ostatecznie każdy, kto zreflektował się na osobiste doświadczenie miłości, nie sprowadzi jej wyłącznie do wyżej wymienionych czynników materialnych. Jakkolwiek irracjonalne, przeżycie miłości będzie owiane dla człowieka tajemnicą. Wprawdzie będzie on umiał odpowiedzieć na pytanie o potoczne motywy jego kochania. Wskaże wówczas na piękno fizyczne drugiej osoby, jej cnoty moralne, szlachetność. Nie wyczerpie to jednak – jak już ustaliliśmy – owej tajemnicy. Zawsze, w najgłębszych odmętach ludzkiego serca, pozostanie jakaś na pół świadoma treść związana z przeżyciem miłości, której nie będzie się dało sprowadzić do prozy życia i upodobania estetycznego. Czy wiara jest tajemnicą? W związku z powyższym należałoby ustalić, czy wiara również mieści się w kategorii marcelowskiej tajemnicy. Według samego filozofa naturalnie przeżycie wiary religijnej jest formą tajemnicy. Zawierając w sobie nieprzeniknione pokłady ciekawości poznawczej w połączeniu ze szczególnym rodzajem nadziei względem życia teraźniejszego i pośmiertnego, stanowi ona kolebkę głębi ludzkiego życia wewnętrznego. Postawmy się jednak w roli adwokata diabła i na chwilę poddajmy się zwątpieniu. Ludzie wierzą przecież w różne rzeczy. Pokładają nadzieję tak w innych ludziach, jak i dobrach materialnych. Bywa, że niekiedy, poszukując odpowiedzi na nurtujące ich pytania egzystencjalne i metafizyczne, bardziej konstruują sobie wyjaśnienie religijne, niż są odbiorcami niezwykłych przeżyć mistycznych, które następnie kodyfikują w postaci systemu religijnego. Koniec końców, nic nie stoi na przeszkodzie, by wiara religijna była jedynie wytworem ewolucyjnie motywowanych struktur kultury niezbędnych do organizacji życia społecznego. Problem jest głębszy, niż się wydaje Nie byłbym skory do tego, by pochopnie odrzucać powyższe naturalistyczne wyjaśnienie. Przekazy tego typu mają to do siebie, że są jakąś formą namysłu nad światem i jego organizacją. Mają one więc swoistą wartość poznawczą. Wątpliwa jednak jest w mojej ocenie absolutyzacja takich wyjaśnień i w konsekwencji też przedstawianie ich jako jedynych i słusznych odpowiedzi na ważkie egzystencjalnie pytania. Wpierw dlatego, że takie teorie nie są zaspokajające poznawczo. Argument ten wprawdzie można by było odrzucić, jednak pozwolę sobie rzucić wyzwanie tego typu racjonalizmowi i zauważyć, że różne dziedziny wiedzy – takie jak filozofia, nauki przyrodnicze, nauki szczegółowe, humanistyczne – istnieją, by zaspokajać potrzeby intelektualne człowieka. Z pozycji naukowo-przyrodniczej, mówiąc potocznie, wszechświata nie obchodzą rozterki egzystencjalne ludzi. Ale kto powiedział, że naukowo-przyrodnicza interpretacja świata jest w ogóle aplikowalna do głębi ludzkich przeżyć. Bardziej adekwatne są tu filozofia, literatura piękna, poezja, sztuka oraz religia, które korzystając z bogactw swych dorobków, konstruują charakterystyczne dla siebie treści. I tak w konsekwencji filozofia prowadzi namysł nad egzystencją i osobą ludzką. Literatura piękna i poezja poprzez liczne zabiegi literackie przedstawiają bogactwo i różnorodność ludzkiego życia wewnętrznego. Sztuka oddaje owe przeżycia poprzez wykorzystanie bodźców wzrokowych i słuchowych. Religia zaś, korzystając ze wszystkich powyższych, stara się odnaleźć odpowiedź na pytania o to, jaki jest ostateczny cel istnienia człowieka oraz czy istnieje sposób na kontakt ze Stwórcą, z Absolutem. Jeżeli kiedykolwiek dzięki badaniom naukowym doszlibyśmy do wiedzy o wszelkich mechanizmach rządzących światem – włącznie z tą nieokiełznaną głębią ludzkiej egzystencji – to z radością stwierdziłbym: „Chwała Bogu za to, że wiemy, jak jest naprawdę”. Ale póki nie wiemy, jestem przekonany, że z konieczności jesteśmy skazani na literaturę, sztukę i religię. I z całą świadomością to stwierdzam – nie musi to być konieczność nieprzyjemna, błędna i szkodliwa. Zamiast tego może to być stopniowy proces znajdowania nietuzinkowych odpowiedzi na nurtujące nas pytania. Czy katolicyzm jest prawdziwy? Czy istnieją takie argumenty, które przedstawiają katolicyzm jako obiektywnie najlepszą religię? Jestem przekonany, że jest to pytanie nieco źle postawione. Wiara katolicka jest w sensie dogmatycznym prawdą. Wierzymy w to, że Bóg inkarnował się jako człowiek, umarł za nas, zmartwychwstał i w konsekwencji pokonał śmierć, grzech pochodzący od złego ducha, i otworzył nam przejście do swej niebiańskiej rzeczywistości. Wierzymy też, że Kościół, który jest depozytariuszem tej prawdy objawionej, nie myli się, będąc natchniony (zainspirowany) przez Ducha Świętego. Ale czy w związku z powyższym można powiedzieć, że jest to obiektywnie najlepsza religia? Z pewnością jest to religia bardzo popularna, która zaskarbiła sobie zaufanie ogromnej rzeszy ludzi na całym świecie. Wpłynęła ona też drastycznie na kształtowanie się kultury europejskiej. Niewątpliwie stoi też za rozpowszechnieniem się humanistycznego pojmowania człowieka jako istoty indywidualnej, posiadającej godność i wolną, nienaruszalną wolę. Z całym moim pragnieniem wyniesienia świętej wiary katolickiej na piedestały, nie uważam, że powyższe argumenty są przesłankami, dzięki którym można uznać katolicyzm za obiektywnie prawdziwy na takim samym poziomie, jak obiektywnie prawdziwym jest fakt, że nasza planeta krąży wokół Słońca. Akt wiary religijnej nie jest tylko i wyłącznie kwestią woli – choć, nie ukrywajmy, jest ona ważna w procesie nawrócenia, tj. podjęcia decyzji o szukaniu prawdy w danej religii. Co stanowi o prawdziwości katolicyzmu? Podstawowym danym w teologii faktem stanowiącym o prawdziwości katolicyzmu jest przywołany przez ks. prof. Piotra Moskala argument z autorytetu Chrystusa, apostołów i świętych Kościoła. Profesor przyjmuje, że podstawowym atutem, świadczącym o wiarygodności religii katolickiej, są: Życie, działalność i męczeńska śmierć Chrystusa i Jego uczniów (Moskal P., Traktat o religii, 2014, s. 149-152);Znakowy charakter Kościoła oparty o żywoty świętych, ich świadectwa, niezwykłe, heroiczne życie oraz tytaniczne oddanie sprawie (tamże, s. 156-160);Zjawiska cudowne jak uzdrowienia, tajemnicze nawrócenia, wskrzeszenie zmarłych i inne (tamże, s. 140-148);Znaki inne, np. relikwie jak całun turyński czy chusta z Oviedo (tamże, s. 168-174). Poza rozlicznymi argumentami apologetycznymi powyższe dane są według Moskala podstawowymi przesłankami do przyjęcia prawdziwości wiary katolickiej. Nie sposób nie zauważyć jednak, że wątpliwości budzi rzecz inna – skoro argumenty w tej sprawie są tak łatwo dostępne, to dlaczego jest tyle osób wątpiących lub nawet takich, które przysłowiowo mówiąc: „Nie kupują tego całego katolicyzmu”. Brak jest im owej iskry zapalającej ich serce każdego dnia. Owa iskra – jak sami wierzymy – jest łaską od Boga. O wierze mistycznej Wiara ma charakter tajemnicy nie tylko dlatego, że jest osobliwym przeżyciem wewnętrznym będącym nieustanną tułaczką ludzkiego intelektu w obliczu niewiadomej. Wiara jest tajemnicą, ponieważ ma charakter mistyczny. Jej mechanizmy rozgrywają się w tych najgłębszych szczelinach ludzkiego jestestwa, które nie są poznawalne ani przez żadne nauki, ani też w pełni przez samego człowieka jako podmiot przeżywający owe mistyczne poruszenia. Dlatego, choć droga do Boga dla każdego zaczyna się inaczej, to ostatecznie każdy kończy w niezrozumiałym, tajemniczym polu irracjonalności. „To bowiem, co jest głupstwem u Boga, przewyższa mądrością ludzi, a co jest słabe u Boga, przewyższa mocą ludzi” (1 Kor 1, 25). Celowo użyłem określenia „pole irracjonalności”. Dla nas bowiem przeżycie wiary jest poza zasięgiem władz ludzkiego intelektu. To nie znaczy, że teologia powinna być fideistyczna. Nic bardziej mylnego. Ale prowadząc racjonalny namysł nad doświadczanymi poruszeniami wewnętrznymi człowieka, nie należy uciekać od wyjaśnienia irracjonalnego ujętego w ramy racjonalności. Gdy wyrażam przekonania dotyczące wiary, nie robię tego w sposób pozbawiony spójności i logiczności. Raczej skłaniam się do twierdzenia, że są takie doświadczenia w życiu człowieka, których nie da się dobrze wyrazić słowami. Potrzebują więc one kategorii częściowo irracjonalnych. Gdy każdy z nas z osobna będzie przeżywał swoją relację z Bogiem w głęboki sposób, odarty z masek, przyzwyczajeń i rutyny, ukaże się nam Bóg jako osoba. Nie usłyszysz słów – Bóg nie werbalizuje. Ale, trochę jak we śnie, zaczniesz doświadczać pojawiających się w tobie uczuć, poruszeń i myśli, które napełnią cię niezwykłym poczuciem bliskości ze Stwórcą. Wierzę, że w taki sposób wyraża się bogactwo życia wewnętrznego, o którym pisał o. Reginald Garrigou-Lagrange w Trzech okresach życia wewnętrznego.